czwartek, 15 grudnia 2011

FUNDACJA "ZNACZENIE" - moje trzy grosze

Czasami zdarza się ,że coś się w naszym życiu stanie takiego ,że konsekwencją tego jest trafienie dziecka do placówki opiekuńczej.Może w porę nie zauważyliśmy problemu lub bagatelizowaliśmy problem, aż wreszcie nastąpiła reakcja łańcuchowa i machiny wydarzeń nie dało się zatrzymać. Może nikt w porę nie zaoferował pomocy, może nie chcielismy skorzystac z pomocy, może nie wiedzielismy do kogo sie udac po pomoc..Moze..może..może...Zostawmy to. Mleko sie wylało. Nie czas szukac winnych, lecz znaleźć w sobie siłę i chęć do tego ,żeby zacząć zmieniać swoje życie i siebie. Wiem, że zmiany są trudne, boimy się zmian a rożnych powodów ale trzeba to zrobić ,bo najwyraźniej nasz dotychczasowy sposób działania doprowadził do tego co sie stalo. Trzeba teraz znaleźć w sobie siłę ,żeby odzyskac dziecko, żeby wróciło do domu.
   Ja znalazłam w sobie silna motywację do tego i nieocenioną pomoc zaoferowała mi FUNDACJA "ZNACZENIE" i wspaniali ludzie ,którzy pracowali nie tylko za mną na spotkaniach- warsztatach. Służyli radą i wsparciem. Dzięki nim nauczyłam się rozwiązywać problemy , rozmawiać z dzieckiem, zauważać jego potrzeby i rozumieć jego emocje, słuchac a nie tyko wymagać,korzystac z oferowanej pomocy.
  Jeśli ktos chce więcej dowiedzieć się o działaniu FUNDACJI " ZNACZENIE"  to zapraszam na stronę na facebooku a znajdziecie ją  TUTAJ.
Jeśli ktoś chciałby podzielić się swoją historią, zapytac, wymienić doświadczenie to zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz