sobota, 30 lipca 2011

Obiecanki- cacanki a głupiemu radość

 Często zdarza się tak, że deklarujemy coś pod wpływem impulsu, bo w danym momencie tak poczujemy i wydaje się ,że jest to deklaracja przemyślana. I często mamy potem kłopot, bo gdy zaczniemy się zastanawiać nad naszą deklaracją to nie jest już ona tak oczywista, zaczyna być trochę ograniczająca i pewnie pojawia się myśl jakby ją ominąć.Nie mam na myśli nie dotrzymania obietnicy z przyczyn od nas niezależnych. Nie obiecamy przecież komuś ,że jutro będzie słoneczny dzień, bo na pogodę niestety nie mamy wpływu.
Obietnice, przyrzeczenia, deklaracje, każdy coś komuś obiecuje, przyrzeka, deklaruje, są  obecne w naszym codziennym życiu i powodują ,że czujemy się ważni dla kogoś, kochani, wartościowi.Oczekujemy, że ten ktoś dotrzyma danego słowa,przecież zapewniał z takim przekonaniem.
Niestety, rodzice nie dotrzymują obietnic wobec dzieci, dzieci wobec rodziców, nie wspominając o małżonkach( przyrzekają sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńska i tak dalej),przyjaciołach. Czasami nie przywiązujemy zbytniej wagi do tego co komu obiecujemy, przyrzekamy. Generalnie marnie jest z tą naszą słownością.Niesłowność oznacza też brak szacunku do drugiej osoby. Może dojść do sytuacji, że stracimy też zaufanie do danej osoby.Brak zaufania skutkuje niestety tym, że coraz trudniej przychodzi kontynuowanie jakiejś relacji z drugą osobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz